Niestety szybko się skończyło – zajęcia moje na turnusie. Codziennie Mamusia dowoziła mnie z Trójmiasta do Skarszew rano na zajęcia. Trochę ciężko było wcześnie wstać aby dojechać na zajęcia na ósmą rano – niemniej dałem radę. Zresztą Tata mówi ZUCH CHŁOPAK daje radę – no to dałem radę 🙂
Na koniec musiałem pożegnać nowe zwierzęta w Wiejskim Zakątku – zresztą zobaczcie sami.