biopsja na UCK w Gdańsku

Mama i Tata zabrali mnie do szpitala – oczywiście zabrałem ze sobą moją Małpę. Staralem się bardzo być dzielny, ale czasami też płakałem bo się bałem. Pani pielęgniarka zrobiła mi PIK, następnego dnia zabrano mnie na dużą salę. Tata był ze mną aż sobie zasnąłem. Nie chcę więcej tam jeździć..

Mama i Tata teraz się denerwują bo czekają na wyniki od Pani doktor

Ten post ma jeden komentarz

  1. Piotruś

    Na szczęście fałszywy alarm – jest dobrze. Mamusi i Tacie “spadł kamień z serca” – tylko gdzie on jest, bo go nie widziałem – cóż, często nie rozumiem dorosłych..
    Mam wrócić do szpitala na kontrolę za 3 miesiące. Ech..

Dodaj komentarz